Past Simple
Przeczytaj wykład i przejdź do wykonania ćwiczenia. Jego celem jest nie tyle samo testowanie Twojej wiedzy, co uzmysłowienie
i poukładanie kilku ważnych zagadnień, z którymi bywają problemy na początku nauki.
Po jego wykonaniu
wciśnij przycisk "Wyślij". Zawsze możesz dołączyć do ćwiczenia swój komentarz, żebym mógł Ci lepiej pomóc. Wypełnione ćwiczenie zostanie
przesłane do mnie. Po jego sprawdzeniu prześlę Ci wynik oraz indywidualną pomoc - jeśli oczywiście będzie to wymagane!
Nie zapomnij
tylko podać poprawnego adresu e-mail, na który mam odpisać. Czas odpowiedzi może być różny i zależny od ilości przesłanych mi testów oraz
innych obowiązków. Postaram się jednak odpisać jak najszybciej!
UWAGA! Jeśli przesłane ćwiczenie nie zawiera wypełnionego pola e-mail, nie zostanie ono sprawdzone! Odpowiedzi udzielam indywidualnie
mailem, żeby pomóc konkretnym osobom z ich problemami. Najczęściej nie ma czasu na taką pomoc podczas zajęć lub przerw, więc staraj się pamiętać o
wypełnieniu odpowiedniego pola, bo mogę pomóc tylko mając wyniki przed sobą i tylko mając na to czas. No, chyba że jesteś facetem i masz mail
w stylu słodki.prosiaczek@buziaczki.pl... Zrozumiem wahanie... ;) Ale zawsze możesz szybko założyć bardziej konwencjonalne konto pocztowe i
wysłać mi ćwiczenie poprawnie! Zapraszam!
Pokaż zagadnienia
Ukryj zagadnienia
• Czas Past Simple - kompromitujące fakty
• Czas Present Perfect i trzecia forma czasownika (past participle) - z czym to się je?
• Past Simple vs. Present Perfect - kto wygra starcie tytanów?
• Come & go, bring & take, been & gone - myślę, więc jestem... tylko gdzie?
• Dla niezdecydowanych - 2 tryby warunkowe w cenie jednego!
• Past Continuous - piękny w swej prostocie!
• Nie taki Past Perfect straszny...
• Wasza ulubiona strona bierna ;)
• Mowa zależna - znaczy się co - cenzura?!
• Co by było gdyby mój dziadek zabił Hitlera w 1939? Trzeci tryb warunkowy by był!
Pod wykładem znajdują się ćwiczenia. Jeśli wiesz jak powinna wyglądać konstrukcja zdań w omawianym tu czasie oraz inne detale i chcesz się sprawdzić, pomiń
mini-wykład i przejdź do samych
ćwiczeń.
By ułatwić nawigację, zamieszczam pod
spodem skróty do wszystkich sekcji:
• Podstawowe wyjaśnienia i konstrukcje
• Konstrukcja zdań twierdzących w Past Simple
• Tworzenie pytań w Past Simple
• Przeczenia w Past Simple
Past Simple jest... prosty. Nawet tak się przecież nazywa! Używamy go dla czynności zakończonych w również "zakończonym" czasie, który nie ma
bezpośredniego związku z chwilą obecną. Czas taki może być w zdaniu wyrażony słowami np. "wczoraj", "dwa lata temu", "kiedy byłem
dzieckiem", "rano", "na początku lekcji" albo też
konkretną datą lub godziną: "w ostatni wtorek", "o piątej", "12-stego września", "w 1992 roku".
Wynika z tego, że kiedy chcemy opowiedzieć o czymś co się wydarzyło i chcemy dodać kiedy, a czas ten nie jest związany z chwilą obecną
(nie ciągnie się aż do teraz), to wówczas właśnie używamy Past Simple. Przykład:
I saw a bank robbery yesterday.
Nasuwa się pytanie: czy tylko w takich wypadkach będziemy używali tego czasu i zawsze w taki sam sposób? Nie do końca!
Gdyby trzeba było w każdym kolejnym zdaniu dodawać kiedy
coś miało miejsce, to łatwo się domyślić, że byłby to najbardziej bezsensowny wynalazek gramatyczny ludzkości!
Dlatego też jeśli na początku opowieści podamy kiedy coś miało miejsce, później już nie musimy tego robić. Nawet gdy zaczniemy
zdanie w czasie
Present Perfect, gdzie m. in. nie musimy podawać czasu zdarzenia, to resztę wypowiedzi w większości
przypadków kontynuujemy w Past Simple -
zupełnie jakby Present Perfect stał się tłem czasowym dla dalszej historii. Więcej o tym zjawisku przeczytacie w
porównaniu Past Simple oraz Present Perfect.
To nie wszystko w kwestii kiedy jeszcze możemy użyć Past Simple. I tu dochodzimy do sedna problemu - bo zawsze jakiś "problem" jest.
Niekiedy pewne zdarzenia, o których opowiadamy mają tzw. domyślną "datę", bo po prostu były - jak to się mówi - unikalne. Np.
zdanie:
"Kto pierwszy poleciał w kosmos?" będzie w Past Simple, bo pytamy o pierwszy lot. To już konkretyzuje akcję, pcha ją w jakieś
określenie czasowe,
gdzie można wyliczyć pierwszy, drugi i być może kolejne unikalne historycznie zdarzenia tego typu (dziejące się konkretnie po sobie w
określonym czasie).
No i - przede wszystkim - "domyślnie wiadomo" kiedy ten lot się odbył, bo był najważniejszy - nie ważne, że
teraz nasz rozmówca i my sami nie pamiętamy dokładnej daty, ale przyjęło się, że pewne ważne dla nas (nas i naszego rozmówcy) lub całej
ludzkości zdarzenia są na tyle znane, że mają stałe domyślne określenia czasu. No i na zdrowy rozum - w wypadku wydarzeń historycznych
wystarczy poszukać, popytać i zaraz dowiemy się pewnie konkretów w razie potrzeby. :)
Ha, stąd łatwo się domyślić jak często Past Simple może być wykorzystywany w niecnych celach... W końcu skoro gadam z kumplem o
znanym nam
obu zapewne zdarzeniu lub przynajmniej domyślam się, że mój kolega ma podobną wiedzę co do czasu różnych zdarzeń, to używać będziemy w
rozmowie Past Simple
na prawo i lewo! W końcu nie damy rady bezustannie zwracać uwagi na to czy rozmówca faktycznie zawsze doskonale
orientuje się co do czasu omawianych zdarzeń. Również te niekoniecznie rozmówcy znane - z rozpędu - potraktujemy domyślnie, mówiąc o nich w
Past Simple.
Przy okazji w takim razie, jak byście zapytali: Czy widziałeś zamach na World Trade Center?
Sprawdźmy: zamach ten był unikal... nie nie był. To był drugi zamach na te budynki, ale pierwszy, niezbyt na szczęście udany, odszedł w zapomnienie,
zwłaszcza w świetle tego drugiego. Pewnie też dlatego spytamy i odpowiemy w Past Simple:
Did you see...
Po prostu sami - bez podawania, o który zamach chodzi - pewnie będziemy mieli na myśli ten najbardziej, niestety, znany ogólnie na całym
świecie.
Gdybyśmy chcieli wydzielić ten pierwszy - trzeba by to konkretnie zasygnalizować, mówiąc: "the first".
Niemniej zdanie o pierwszym (mało znanym) ataku też można przecież
powiedzieć w Past Simple, bo on też może mieć "domyślną datę" (ludzie mogą o nim wiedzieć), dotyczył tej
samej znanej budowli i wydarzył
się w ewidentnie zamkniętej przeszłości (drugi zamach ma bardzo znaną późniejszą datę, zniszczył budynki, "przeszłość" pierwszego ataku nie
ma żadnego związku z teraźniejszym stanem na Manhattanie, gdzie budynków już nie ma w wyniku kolejnego ataku). Przede wszystkim jednak
pytający może zakładać, że wiemy o pierwszym ataku i znamy jego datę - choćby rok - ze względu na sławę WTC. Oczywiście, można też i
"bawić" się tu w Past Perfect, bo mamy 2 wydarzenia - jedno przed drugim w przeszłości, ale mówmy tylko o tym, jak rozumieć można
"domyślny" Past Simple, a więc też o cienkiej granicy między użyciem poprawnym i potencjalnie
niepoprawnym.
Gdybyśmy pytali: "Czy kiedykolwiek widziałeś jakiś zamach terrorystyczny", to jak najbardziej powinniśmy użyć
Present Perfect, bo ani zamach, ani
czas tym bardziej nie są określone w naszym pytaniu.
Przyjrzyjmy się jeszcze jaką formę mogą przybrać te domyślne i umownie znane unikalne momenty w przeszłości - nawet tylko na skalę
lokalną.
Powiedzmy, że mówimy o konkretnej akcji, a nie podajemy wprost kiedy się wydarzyła - uważamy, że to oczywiste! Przykładowo, wpada ktoś do
pokoju i drze się okrutnie:
- What's up?! Did he win?!
Widzimy w pokoju włączony telewizor oraz grupkę ludzi, którzy najwyraźniej przed chwilą śledzili jakiś wyścig. Jest dla nich jasnym, że
wchodzący pyta o ulubionego kierowcę i o wyścig, który był unikalny tak dla kierowców, jak i widzów - przynajmniej w obrębie tego dnia
lub tej
części dnia. Miał datę, godzinę, początek i koniec - bez względu na trwanie pory dnia i trwanie
ciągle całego tego dnia, co sugerować mogłoby konieczność użycia Present Perfect. Wchodzący mówi o tym wyścigu, który niedawno
obejrzeli pozostali i wszyscy wiedzą, że nie mówi o innym wyścigu - z kontekstu sytuacji. Mówiący zakłada już z góry, że wyścig się
zakończył, a kierowca w jego obrębie wygrał lub nie. Zwykle pytamy wtedy i odpowiadamy właśnie w Past Simple.
Zwróćmy jeszcze uwagę na to, że w powyższym przykładzie -
owszem - wszystko się być może "dopiero co" - "just", a to by nam dokładnie pasowało do Present Perfect, ale my tu nie pytamy, co się
"właśnie" stało (w bezpośredniej dla nas przeszłości, która wciąż silnie wpływa na moment obecny), ale co się stało w obrębie tamtego
wyścigu, który zakończył się jako zdarzenie unikalne o unikalnych ramach czasowych.
Jak widać granica między tymi dwoma czasami jest bardzo, bardzo cienka i niekiedy
polega na czystej semantyce i rozumieniu samej sytuacji, a nie gramatyki!
Mało tego - trudniejsze konstrukcyjnie czasy po prostu są mniej wygodne, bo zawierają operatory nawet w zdaniach twierdzących,
pojawia się dodatkowy problem z wyborem właściwej formy czasownika (bo jak nie druga, to może continuous, może trzecia forma...),
więc łatwiej jest trzymać się już jednego czasu przeszłego, choć to niepoprawne... Więcej o tym
zjawisku również znajdziecie w
porównaniu Past Simple oraz Present Perfect. Pewnych
elementów zagadnienia czasu Past Simple nie da się przedstawić bez porównania z najbliższym mu
czasem Present Perfect, więc zapraszam do lektury tamtego zagadnienia również!
Pod powyższym linkiem jest jeszcze sporo przykładów, które i tu przede wszystkim przytoczę. Przypomnienie sobie tej wiedzy podczas
późniejszego porównywania
Past Simple i Present Perfect może bardzo się później przydać!
Z tamtego właśnie wykładu zaczerpnę najbardziej chyba spektakularny, choć nieco zmieniony, przykład teoretycznie niepoprawnego użycia
Past Simple.
Wyobraźmy sobie taką sytuację, że chcemy opowiedzieć o jakimś mało znanym (a więc nieokreślonym domyślnie) zdarzeniu w przeszłości i bez
zbędnego podawania czasu, bo nie jest ważne kiedy, ale co się stało. Powinniśmy w takim razie użyć czasu
Present Perfect:
I have swum in the sea...
Po prostu chciałem się pochwalić w rozmowie, że pływałem w morzu - ważne jest gdzie pływałem, nikogo specjalnie nie interesuje kiedy,
bo chwalimy się samym faktem pływania.
Mam ten jakże niezwykły wyczyn na swoim koncie i mogę umrzeć szcześliwy! Ale widzę terroryzujący mą psychikę wyraz niedowierzania ze strony
oponentów. By się bronić zaciekle, dorzucam szybko:
...two years ago!
A teraz, zanim omówię ten przypadek bliżej, zobaczmy taką sytuację z drugiej strony:
I ate a fantastic pizza...
Chciałem powiedzieć kiedy, ale nagle się zamotałem, bo może to był wtorek, może środa, a cholera wie!... No to wypaliłem:
...this week!
No i co teraz? W obu przypadkach każdy musi poczekać aż zacznę całe zdanie od początku, bo coś mi się w ułamku sekundy już pod koniec
wypowiedzi przypomniało - coś, co zmienia gramatyczny czas?
Sami sobie odpowiedzcie na pytanie: kto przy zdrowych zmysłach tak robi i jak wielu miałby przyjaciół, kochających z nim rozmawiać?... ;)
Podejdźmy do tego problemu jeszcze od innej strony. Wiemy już, że po jednokrotnym nakreśleniu tła sytuacji - nawet za pomocą innego czasu
przeszłego, używamy już zwykle Past Simple. I pewnie też dlatego taki "detal", jak faktyczne nakreślenie tła czasowego dla opowieści bywa
po prostu pomijany! Łączy się to często z problemem "domyślności" czasu, ale przede wszystkim zakładamy pewnie - po prostu nawet
nie pamiętając czy nie zwracając uwagi - że ktoś z nas - rozmówców już jakoś wprowadził czas historii gdzieś na początku i dalej
"jedziemy" już głównie w Past Simple! W zasadzie nie sposób się z tym nie zgodzić i nie pogodzić, bo to
język został stworzony dla człowieka i przez człowieka,
a nie odwrotnie.
A jeśli dodać do tego tak porąbaną rzecz, jak rozgraniczenie Past Simple od
Present Perfect,
to widzimy jasno, że albo będziemy tych czasów używać niepoprawnie i to nie raz, albo cedzić wypowiedzi będziemy z wielką rozwagą,
a i tak nie unikniemy albo błędów, albo zarzutów, że niepoprawnie czegoś użyliśmy - bo nasz rozmówca nie domyślił się "domyślnego" tła
czasowego, albo zapomniał, że na początku rozmowy wprowadziliśmy je w jakiś sposób.
Inny przykład z życia wzięty (na szczęście należy do rzadkości): pewna znajoma wysłała maila do amerykańskiej firmy, starając się pisać ładnie i
poprawnie gramatycznie. Nikt niestety nie odpisał, więc maila ponowiono, zaczynając tak:
I have sent you an e-mail and you didn't answer...
Nagle w tamtejszej firmie znalazł się jakiś urażony geniusz językowy i odpisał - owszem, ale nie na temat treści, tylko domniemanych błędów,
które znalazł w mailu. A to czasy mu się nie zgadzały, a to wymyślał inne formy zwrotów... Zarzuty zostały odparte, a obrona udowodniona,
choć Amerykanin oczywiście się obraził, że jakiś tam obcokrajowiec ośmiela się go "deptać" językowo i wciąż utrzymywał, że początkowe zdanie
powinno być w Past Simple:
I sent you an e-mail...
No to popatrzmy: pisząca zaczęła treść, nie napisała kiedy wysłała, bo może nie pamiętała lub uznała to za nieistotne
(Present Perfect!), napisała "an e-mail", bo może nawet nie była pewna czy był to jeden mail, czy może
ponawiała go parokrotnie - nic konkretnie określonego, unikalnego - raczej pisane z dozą niepewności: "kiedyś tam wysłałam wam jakiegoś tam
maila" (Present Perfect!) - oczywiście to bardzo luźne tłumaczenie, ale oddaje sens takiej konstrukcji.
Skąd zatem Amerykanin wziął Past Simple, za którym tak zaciekle obstawał? Może on był jak najbardziej
świadom tego pierwszego maila... Może
popatrzył do skrzynki, gdzie wielgachnymi cyframi wyświetlała mu się data tamtej wiadomości... Może uznał z góry, że tamten mail był tylko jeden,
a więc ściśle określony w przeszłości, "domyślnie" znany i unikalny... Nie wiadomo. Amerykanin już więcej się nie odezwał, bo przecież nie będzie
się dochodził z kimś, kto nie ma prawa znać angielskiego lepiej od niego, bo jest z jakiegoś dziwnego kraju obok Rosji, albo pewnie i w samej Rosji!
;) W sumie dziwne, że Amerykanin nie obstawał przy Past Perfect, bo mógłby widzieć to tak: wysłano mi maila przed tym teraz mailem, który też już
doszedł i ma konkretną datę w przeszłości - przecież widzę ją w skrzynce! - oraz jest bardzo konktretnym drugim mailem, więc mamy dwa zdarzenia
w przeszłości, gdzie jedno ewidentnie było przed drugim! :P Tak - to już przegięcie, ale staram się do dziś zrozumieć tok rozumowania tego
człowieka.
Pisząca Polka wiedziała jedno, a odpisujący Amerykanin - drugie...
Pomijam oczywiście, że poziom kultury tego człowieka był wprost proporcjonalnie odwrotny do wielkości jego kraju/kontynentu - poprawianie
kogokolwiek w korespondencji lub rozmowie (póki faktycznie rozmówca nie chciał powiedzieć czegoś zupełnie innego i póki nie są to zajęcia
np. konwersacyjne) jest po prostu denerwujące i niekulturalne! A może się zdarzyć jak najbardziej, że Wy - Uczniowie - będziecie znali
angielski lepiej od takiego Amerykanina... Nie poprawiajcie wówczas rozmówcy za wszelką cenę, choć - jeśli to Wasz znajomy - warto spytać
z ciekawości czemu w danym zdaniu użył potencjalnie niewłaściwego czasu. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że odpowiedź często zabrzmi:
"Nie wiem, stary, tak mi po prostu pasowało". ;)
Kto się będzie zatem najbardziej nas czepiał?
Oczywiście wszelcy egzaminatorzy - bo muszą oraz puryści językowi i zwykłe snoby (na szczęście nie spotkacie ich raczej
wielu za granicą - chyba że będą to Polacy lub frustraci życiowi... :]), ale zboczeńcami nie ma się co przejmować! ;) Ważne, żeby mówić
z sensem i nie zmienić tego, co chcemy powiedzieć w coś faktycznie innego! W końcu ja też - głównie po to - poprawiam każdy Wasz błąd na
lekcji... Tam wolno i jak najbardziej trzeba poprawiać!
Nawiązując do powyższego na koniec tej części wykładu, musimy pamiętać, że powiedzenie poniższego zdania ma swoje konsekwencje znaczeniowe:
I lived in this town for 5 years.
Po pierwsze: nie jest ono do końca gramatycznie poprawne (powinno być raczej "was living"!), ale zrozumiałe. Po drugie:
nasz rozmówca zrozumie, że już w tym
mieście nie mieszkamy! Inny, poprawniejszy przykład:
My favourite writer wrote 50 books.
Tu nie podaliśmy wprawdzie kiedy, ale takie zdanie mówi nam przez to, że ów pisarz już raczej nie żyje. Zakończyło się jego pisanie
(czynność)
oraz życie (czas).
Dlaczego natomiast to zdanie nie wymagało wprowadzenia czasowego - podania choćby dat ramowych? Bo w zasadzie znów domyślnie mówimy
o pisarzu, który zmarł konkretnego dnia (i pewnie dodatkowo był to człowiek znany, sporo ludzi wie
kiedy zmarł). Jeszcze dodatkowo w domyśle
zapewne mamy "resztę" zdania: Napisał 50 książek (do dnia, w którym zmarł).
Choć faktycznie takie stwierdzenie nie mówi nam kiedy dokładnie to się stało, ale
tu nie chodzi o daty w ścisłym sensie kalendarzowym, a o momenty, które dla gramatyki oznaczają kompletnie wyizolowaną i wskazaną przez
nas przeszłość. Śmierć pisarza w danym dniu, czyni ten dzień wyjątkowym i wyodrębnionym z przeszłości, a to pozwala mówić o tej śmierci
lub innych związanych z pisarzem kwestiach w Past Simple - kółko się zamyka. Jeśli ktoś nie przepada za
filozofią, to przykro mi - czasem bez niej się nie obejdzie... ;) W skrócie:
He wrote - napisał i już nie napisze, a więc pewnie nie żyje (tak się przyjęło to rozumieć).
In 1990 he wrote - konkretnie w tym roku napisał ileś książek i nie
mówi nam to nic o jakiejkolwiek innej jego działalności lub życiu.
Innym charakterystycznym wyjątkiem w używaniu Past Simple jest traktowanie frazy "in the morning",
którą to traktuje się zwyczajowo jako
czas zakończony. Wyjątkiem od tego wyjątku ;) jest sytuacja, gdy ktoś jasno podkreśla lub ewidentnie
wiadomo, że poranek ciągle trwa. Czyli nie
liczy się, że jest to część tego samego dnia i nie używa się z tego tytułu Present Perfect, tylko
Past Simple. A to nie koniec, bo taki wyraz,
jak "breakfast" ściśle wiąże się z "porankiem" i zdarza się, że
mówiąc o śniadaniu, nasza wypowiedź przez to właśnie też będzie w Past Simple - bez
podawania konkretnie kiedy coś się stało lub wręcz mówiąc "dzisiaj":
I ate my breakfast today.
Czujemy się trochę skołowani i zniesmaczeni? Spokojnie! Wystarczy trochę obycia z tym językiem (nawet na konwersacjach z nauczycielem, który
wie jak język wygląda poza użyciem ściśle książkowym), by mieć rozeznanie, które błędy można niemal bezkarnie
popełniać i które są na porządku dziennym, a które nas pogrążą nie tylko na egzaminach. Yes, we can! :)
Żeby zbudować zdanie twierdzące w Past Simple musimy znać II formę każdego czasownika (przypomnijmy sobie, że są czasowniki regularne,
kończące się na -ed oraz nieregularne (i to nieregularne na przynajmniej 3 sposoby). Tych form z kolei po prostu trzeba się nauczyć - na to nie ma
sprytnych sztuczek. Np. czasownik "walk" jest regularny i jego 3 formy wyglądają tak: walk - walked - walked. Ale już podobny
"write" wygląda tak: write - wrote - written. Właśnie tej środkowej - drugiej formy - używamy w
Past Simple oraz podobnym do niego drugim trybie warunkowym.
Tu jednak musimy zrobić pewne ważne rozgraniczenie, gdy mowa o czasowniku "can", dlatego że ów II Conditional bywa "niepełny" -
zdanie wówczas nie posiada części zaczynającej się od "if" i może wyglądać bardzo podobnie do zdania w Past Simple. Zobaczmy porównanie:
I could swim very well when I was younger. - Past Simple
I could swim very well after a swimming course. - II Conditional (przypuszczenie)
Stąd też takie wyrwane z kontekstu zdanie jak poniżej może być i jednym i drugim, jeśli nie wiemy o czym jest mowa w całej rozmowie:
I could swim very well after that course.
Powyższe zdanie mogłoby być tylko przypuszczeniem na temat jakiegoś kursu oraz opisem faktycznej sytuacji po "tamtym" kursie z
przeszłości.
Jeśli z kolei "could" w Past Simple zastąpimy "was able", to zmienimy najcześciej sens wypowiedzi:
I could run 10 miles when I was younger. - Ogólna umiejętność, wyczyn zapewne powtarzano.
I was able run 10 miles when I was younger. - Jednorazowa możliwość, jednorazowy wyczyn (dałem radę coś zrobić).
Co ciekawe - w zdaniach przeczących (o nich niżej) nie ma znaczenia czy powiemy "couldn't", czy
"wasn't able" - i tak nie mogliśmy,
więc nie daliśmy też rady czegoś zriobić, przez co zdania mają takie samo znaczenie - akcja nie miała miejsca w danym czasie.
Jako że Past Simple jest bardzo prostym czasem, nie dodajemy żadnych operatorów w zwykłym zdaniu
twierdzącym:
I walked to school yesterday.
Podmiot i czasownik od razu po nim.
Więcej przykładów:
Zdania opisujące czynności
I drank beer yesterday.
or
She walked down the street after school.
Zdania opisujące "bycie" gdzieś lub kimś
I was a great student when I was a child.
or
You were here last Thursday.
Pamiętajmy, że
NIE UŻYWAMY OPERATORA "DID" W ZDANIACH TWIERDZĄCYCH,
chyba że chcemy podkreślić jakąś wypowiedź, np. gdy ktoś zarzuca nam nieprawdę:
Yes, I did come to school yesterday! I'm telling the truth!
Mówiąc to, kładziemy silny nacisk na słowo "did". Stąd nie należy zastępować tym operatorem drugiej
formy czasownika (gdy nam się ona, powiedzmy, zapomni). Znaczenie "did" jest inne w zdaniu twierdzącym
i może zmienić sens lub przynajmniej nacechowanie uczuciowe wypowiedzi. Niestety, nieraz - dla zaoszczędzenia czasu i zachodu -
nauczyciele w szkołach uczą młodych ludzi, że jeśli zapomną odpowiedniej formy czasownika, to mogą używać operatora. Być może komuś to ratuje
skórę w ekstremalnych sytuacjach, ale skakanie przez okno z II piętra podczas pożaru też czasem komuś ratuje skórę... Sami
wyciągnijcie wnioski: czy lepiej od razu dobrze znać i operować danym czasem, czy lepiej pójść na pozorną łatwiznę i solidnie się ośmieszyć
mówiąc po "angielskawemu"?
Pytania w Past Simple wymagają operatora. Takich operatorów jest 3: 2 do "bycia" i 1 do
"robienia".
Kiedy pytamy o "bycie" kimś/w jakimś stanie lub w jakimś miejscu, używamy "was" i
"were":
Was I...
Were you...
Was he/she/it...
Were we/you/they...
Przykłady:
Was I really so funny at the party?
Was she there when I came?
Were you hungry all night?
Were they late for the train?
Pytając o czynności, używamy "did" dla wszystkich osób:
Did I/you/he/they...
Przykłady:
Did I really say that at the party?
Did she drink all the whisky when I left?
Did you drive her home yesterday?
Did they kill him during the SWAT intervention?
W powyższych przykładach zdania mogły być wyrwane z kontekstu jakiejś całej rozmowy i nie musiałem zawsze podawać kiedy coś się działo, ale
wolałem Wam przypomnieć, że w Past Simple zwykle musi być wiadomo kiedy zdarzenie miało miejsce.
Widzimy zatem, że operator "did" na początku pytania powoduje, powrót czasownika do pierwszej formy
- dlatego "leniwi" nauczyciele oraz "sprytni inaczej" uczniowie twierdzą, że można tym załatwić sprawę nienauczenia się drugiej formy...
Teraz kwestia gdzie stawiamy zaimek pytający (what, where, why, who itd.) w takich zdaniach. Nic prostszego, jeśli wiemy jak budować zdania
w Present Simple, bo schemat jest podobny! Popatrzmy:
Where were you when I came home?
Who was he at the cinema with last week?
Why was she so sad after the birthday?
What did you do when you came home?
Where did he go after the lesson?
Who did you speak to last night?
Why did they go to the cinema instead of going with us to the pub?
Jak zawsze: zaimek pytający na sam początek, potem operator (bo to wciąż pytanie, więc obowiązuje ta sama dalsza konstrukcja). Jeśli
wystąpi przyimek (with, from...), to wchodzi dopiero pod koniec pytania - nigdy na początek! Czyli
odwrotnie niż w j. polskim (Who did you go to the cimema with last week? - w odpowiedzi będzie on w tym
samym miejscu).
Ostatnie z powyższych zdań nie ma konkretnego czasu, ale kontekst jest ewidentnie znany dla rozmówców, bo pójście do pubu jest lokalnym "domyślnym"
wydarzeniem danej
grupki znajomych.
W tej materii najbardziej klasycznym problemem jest skonstruowanie pytania, które zaczyna się od "where". Kombinowaniu końca nie ma i
najczęstsze błędne konstrukcje wyglądają tak: "XXWhere did you beXX", "XXWhere you wereXX", "XXWhere did you wereXX" lub nawet całkiem z
innej beczki przecież: "XXWhere did you goXX. Jakoś nie leży Uczniom po prostu spytać: "Where were
you?", bo pewnie zbyt dziwacznie im to brzmi... ;)
Zdania przeczące tworzymy dodając tylko "not" i zwykle skracając do "wasn't" i
"weren't" oraz "didn't":
I wasn't there that night!
You weren't so bad in that play! I liked that!
She wasn't happy about the Christmas gift.
They weren't at home when I came.
I didn't date her last night!
You didn't come only for money in the morning...
They didn't save her life on that boat for free.
Warto zauważyć, że pytania i przeczenia, jak w każdym czasie, można łączyć, kiedy np. chcemy upewnić się co do jakiejś sytuacji:
Wasn't she at home when you saw her?
Czyż nie była ona w domu, gdy ją widziałeś?
Weren't we happy together in Spain?
Prawda, że byliśmy szczęśliwi razem w Hiszpanii?
Didn't I tell you to get me the money when I killed your friend?
Nie mówiłem ci, że masz przynieść mi kasę, gdy zabijałem twojego kolesia?
Didn't he do that when he was told?
A nie zrobił tego, gdy mu kazano?
Odpowiadać na wszelkie pytania, które nie zaczynają się od zaimków pytających (what, where, when itp., bo tam nie wystarczy tylko
przytaknąć lub zaprzeczyć) w
Past Simple możemy krótko w taki sposób:
Yes, he did.
Yes, she was.
Yes, we were.
No, we didn't.
No, he wasn't.
No, they weren't.
Zależy po prostu czy pytano nas o "bycie", czy "robienie" - Were you..., Was he..., Did you..., Did she...
Czyli Past Simple to coś, co trzeba trochę poćwiczyć, zwłaszcza jeśli znamy już dobrze czasy
teraźniejsze i początkowo ciężko nam się przyzwyczaić po prostu do używania innych operatorów, a zwłaszcza czasowników w
II formie. To wszystko przećwiczymy poniżej, więc zapraszam!
Have fun!